Janina Węcławowicz (1914 - 1990)
Zdjęcia: Janina Węcławowicz około 1930 roku, 1949 i 1973, przesłane przez syna Izydora Węcławowicza.
"Janina Węcławowicz córka Kazimierza Węcławowicza i Józefy Węcławowicz z domu Łodziato była najmłodsza z piątki rodzeństwa. Bracia Witold i Bolesław oraz siostry Genowefa i Olimpia. Wszyscy urodzeni w Ohłobliszkach.
Mama w roku 1926 uczęszczała do Jednoklasowej Szkoły w Jachimowszczyźnie. Zapewne do klasy czwartej. Od rodzinnego domu do szkoły chodziła pieszo bowiem odległość z Ohłobliszek wynosiła około 2,5 km. Dalej doszkoły nie wysłano bowiem szlachcianki miały mieć posag a nie szkołę.
Do roku 1946 przebywała w rodzinnym gospodarstwie, które w czasie wojny prowadziła samodzielnie jako że Brat Bolesław zginął w czasie walk w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego dnia 5 września 1939 i jest tam pochowany na cmentarzu wojskowym.
W 1940 roku urodziła mnie i Chrzestny na chrzcie nadał mi imię Izydor po Ojcu, który zginął 19 września 1939 w walce z Czerwoną Armią w okolicy Szczuczyna. Mama po kilku dniach razem z Siostrą Ojca odkopały Ojca z pierwotnego grobu i przewiozły Ojca do domu. W drodze spod Szczuczyna zostały obrabowane przez oddział żołnierzy Cerwonej Armii, którzy zabrali też konia i wóz pozostawiając Je na drodze z trumną. Został On pochowany na katolickim cmentarzu parafialnym w Trabach.
W latach wojny mnie wychowywała i prowadziła w pojedynkę kilkunastohektarowe gospodarstwo. W 1942 została skatowana za odmowę wydania mięsa (tak, że ledwo uszła z życiem) przez osoby, które pod przykrywką patrolu AK-owskiego rabowali i zabijali okolicznych gospodarzy dla łupu. Zostali oni przez Dowództwo AK wykryci, osądzeni i zlikwidowani.
Z chwilą powstania możliwości repatriacji w marcu 1946 roku razem z dwoma Siostrami, które były na swoich gospodarstwach przy pomocy łapówek (w roku 1946 wiosną w ZSRR panował potworny głód więc mięso, tytoń i bimber były najbardziej cennym walorem) w Urzędach Sowieckich tak przyśpieszyły wydanie dokumentów, że w połowie kwietnia porzucając gospodarstwa załadowały się na wagony pociągu repatriacyjnego na stacji Juraciszki.
W efekcie 29 kwietnia wyładowano nas na stacji w Świebodzinie razem z całym gospodarczym dobytkiem.
Rezultatem końcowym było osiedlenie się w miesiącu sierpniu 1946 na gospodarstwie w miejscowości Czarna Woda gmina Kluczewo pow. Szczecinek. Obecnie Czarne Wielkie, gmina Czaplinek.
Mama tu objęła gospodarstwo rolne też kilkunastohektarowe, które prowadziła do roku 1953 z powodzeniem wywiązując się z podatków i planowych dostaw jako nieliczne gospodarstwo w powiecie.
Po utracie zdrowia wobec niemożliwości prowadzenia właściwie gospodarstwa porzuciła je i przeniosła się do Szczecinka gdzie zaczęła pracę jako pomocnik kucharza w kuchni Internatu Państwowej Szkoły Pielęgniarskiej. Tam też jako kucharka pracowała do emerytury.
Zmarła w Szpitalu w Kołobrzegu na raka płuc. Mieszkała u mnie przez ostatnich 5 lat. W Kołobrzegu zamieszkałem po ukończeniu studiów politechnicznych, które oczywiście ukończyłem z wydatną pomocą Mamy." Izydor Węcławowicz